Wiele mówiący tytuł posta, nieprawdaż? ;) Ten naszyjnik pojawił się już na blogu, ale nie mogłam się oprzeć zrobieniu nowych zdjęć, zwłaszcza, że poprzedni egzemplarz powędrował do Pauliny, a mi serce krwawiło po rozstaniu ;) Nówka sztuka przed Wami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz