Drogocenny naszyjnik prosto z terenów prekolumbijskiego Meksyku :), albo po prostu "indiański" naszyjnik z japońskich koralików. Nie wiem czy dłużej trwała podróż Kolumba do Ameryki czy moja praca nad tym naszyjnikiem, ale jedno i drugie się opłaciło. Energetyczny i okazały. Kasiu, niech się dobrze nosi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz